sobota, 20 grudnia 2014

Szmaragd i heban: 8

Itachi i Suneko nadal byli pokłóceni. Wściekły usiadł przed biurkiem i zabrał się za pisanie nie lubianych raportów. W pracy był dopiero od godziny, a już zdążył o wrzeszczeć sprzątaczkę na którą wpadł po wyjściu z windy i wyładować swoją złość na sekretarce, która zapomniała, że nie piję kawy z cukrem. 

Nagle do drzwi ktoś zapukał. Westchnął ciężko i wyprostował się na fotelu. 

- Wejść - nakazał chłodnym tonem. 

Drzwi otworzyły się skrzypiąc lekko i do pokoju wkroczyła Sakura Haruno. Itachi poczuł dziwny uścisk w żołądku patrząc, jak kobieta milcząca siada przed, nim. Miała na sobie rozpięty biały fartuch spod, którego wyglądała granatowa suknia w dekolt w serek. Do jego nozdrzy doszedł zapach wanilii. Zapach, który kojarzył mu się wyłączni z nią. 

Otrząsnął się z rozmyślań. I wściekły na siebie pochylił się nad biurkiem. 

- Wiesz, że połowa personelu boi odetchnąć obok twojego gabinetu? A twoje krzyki na korytarzu zbudziły połowę pacjentów? - zadrwiła cicho kobieta. 

- Możesz się zamknąć - warknął w jej stronę. - Nie mam ochoty ani czasu na głupie rozmowy! 

- Wiesz cieszę się, że nasza córka nie odziedziczyła twojego ponurego charakterku - odpyskowała. Itachi przewrócił oczami. Sakura prychnęła i z trudem powstrzymała się, by nie pokazać mu języka. Nagle Itachi podniósł się i spokojnym krokiem podszedł do swojej pracownicy. Sakura lekko odchyliła się na krześle do tyłu, gdy Uchiha kucnął obok jej krzesła tak, że ich oczy się spotkały. Mężczyzna nie mógł przestać patrzeć w zielone tęczówki kobiety. Pochłaniały go... 

Niech cię szlag, Haruno pomyślał. I nie myśląc nad konsekwencjami pochylił się bardziej i pocałował kobietę. 

Wiedziała, że powinna odepchnąć od siebie Itachiego i wyjść z gabinetu. Ale nie potrafiła... 

Potrafiła jedynie oddawać jego pocałunki. Itachi nagle podniósł się z kolan, a następnie podniósł ją i wciąż całując posadził na biurku. Nagle Sakurze przebiegły obrazy z ich pamiętnej nocy. W głowie kobiety zapaliła się czerwona ostrzegawcza lampka. 

Odepchnęła od siebie mężczyznę i nie czekając aż coś powie. Szybkim krokiem wyszła z gabinetu. 

Itachi przeczesał włosy palcami i poprawił krawat. Mimo porannego złego nastroju. Teraz zasiadając za biurkiem uśmiechał się lekko. 


Sakura weszła do łazienki. Zaczekała aż przebywające tam kobiety wyjdą. I dopiero, wtedy ochlapała się zimną wodą. Starała się uspokoić zbyt szybko bijące serce. To nic nie znaczyło. Po prostu się...zagalopowaliście próbowała się usprawiedliwiać w myślach. Następnym razem...Jakim następnym razem? Nie będzie żadnego następnego razu... 

Nagle do łazienki wpadła zdyszana Hinata. Podeszła do przyjaciółki i zaczęła jej wymachiwać gazetą przed oczami. 

- Czytałaś już?! - spytała, a w jej zawsze dotąd spokojnym i opanowanym głosie Sakura wyczuła gniew i niepokój. 

Czując jak śniadanie zmienia jej się w bryłę lodów. Porwała gazetę i otworzyła na pierwszej stronie. Musiała oprzeć się o ścianę, by nie upaść. 

Powstrzymała się od krzyku, gdy ujrzała swoje zdjęcie z Naomi. Na spacerze w parku. 

Jak udało się ustalić naszemu wysłannikowi. Szanowany i lubiany przez opinię publiczną Itachi Uchiha (lat 27) ordynator największej kliniki zdrowia w Tokio, narzeczony Suneko Yui, z którą ma synka Liama. Ma również nieślubne dziecko! Co jeszcze bardziej szokujące? Matką okazała się być Sakura Haruno (lat 25), która pracuje w tym samym szpitalu co Uchiha. Jak udało się nam dowiedzieć dziewczynka ma nie całe pięć lat i ma na imię Naomi. Co zrobią teraz młodzi rodzice, gdy prawda wyszła na jaw? Czy Itachi będzie płacił alimenty? I czy tak bardzo wyczekiwany ślub z Suneko w ogóle się odbędzie? Postaramy się odpowiedzieć na wasze pytania. 

- Cholera jasna! Przecież mi obiecał, że nikt się nie dowie! Że Naomi na tym nie ucierpi! Do jasnej cholery! - krzyknęła tracąc nad sobą panowanie. Cisnęła gazetę w kąt. I nie zauważając na krzyki Hinaty wybiegła z pomieszczenia. 

Wpadła jak burza do gabinetu Itachiego i już na progu zaczęła się na nie go drzeć. Nie obchodziło ją czy ktoś ją usłyszy. 

- Ty chamie jeden! Obiecałeś mi! Powiedziałeś, że prasa nie będzie ingerowała w nasze życie! - zaskoczony brunet uniósł wzrok znad czytanego raportu. Sakura omal nie zaczęła znowu krzyczeć. - Oni o nas wiedzą. Prasa wszystko wie - szepnęła i opadła na krzesło. 

Itachi zaklął pod nosem. Plotkę najpewniej puścili jego rodzice, którzy nie akceptowali Naomi i jej matki. 


Wieczorem wszyscy już wiedzieli o nieślubnym dziecku szanownego ordynatora oraz o oszustce, która chciała wyłudzić pieniądze. Nikt nie znał prawdy, ale każdy z nich wydał już wyrok. Wszystkiemu winna oczywiście była niezbyt popularna pielęgniarka, która zakochana w Itachim postanowiła zemścić się na milionerze, za to jak ją potraktował. Nie wiadomo czy jej córka w ogóle była jego dzieckiem...